Zdaniem medioznawców, żyję w swoim własnym, wysublimowanym świecie. Cóż, jak sądzę stanowi to pewnego rodzaju
komplement, tak więc ślicznie dziękuję.
Przeraża mnie kwestia inwecji mojego narodu w sprawie wykorzystywania czasu wolnego. Niektórzy (jak ja) piszą opowiadania,
inni (jak ja) są upierdliwi, czytają książki, biegają, tańczą nie wiem, coś ze sobą robią po prostu. Tylko tyle i
aż tyle. Polacy ogółem natomiast prezentują się tak
244 minuty to o ile mnie zdolności matematyczne nie zwodzą niewiele ponad 4 godziny zalegania przed telewizorem.
Jeżeli udałoby mi się do tego czasu przed nim nie zasnąć (co jest drugą rozrywką w Polsce zaraz po oglądaniu
telewizji) uznałabym to za sukces, naprawdę.
Wolę model szwedzki (ale ja ich nie faworyzuję, skąd...) czyli średnio 165 minut.
Uwielbiam stwierdzenie "druga co do wielkości grupa śpi" {hahaha}
Następną cudownie mało frapującą rzeczą, którą dopadłam wczoraj (w lwiej części dzięki Mariuszowi) jest
Scyzoryk. Scyzoryk ważący ok. 1,5 kg :D
Praktyczny, nie ma co. Ale pal sześć sam scyzoryk! Komentarze zwalają z nóg. A przynajmniej ten pierwszy przy 1 gwiazdce dla produktu.
Uwaga, tłumaczenie by translator.google.com and Sheemansky (która rozumie ale nie mówi). Tadaaaam...*trzsz*
Google doszło do wniosku, że jedna gwiazdka jest równoznaczna ze stwierdzeniem "nieco problematyczne" {lol2}
"Kilka tygodni temu otrzymałem zlecenie od BP, aby naprawić wyciek na platformie DTC Horizon. Na pytanie dlaczego właśnie ja, otrzymałem odpowiedź:
"Ponieważ posiada pan harcerską sprawność pływacką oraz - tutaj powtórzę za google - gigant szwajcarski scyzoryk {hahaha}. Fakt! Następnego dnia
udałem się do Luizjany ale już na lotnisku musiałem rozwiązać pierwszy problem : Za ponad 20 kilogramowy bagaż należy zapłacić dodatkowo, a w bagażu
podręcznym broń jest niedozwolona, a żeby tego było mało nóż zapewne i tak nie zmieściłby się w górnej półce na bagaż.
Ponad to, jeszcze na lotnisku, miałem ogromny problem z deaktywacją elektronicznych komponentów mojego scyzoryka. Jeszcze trudniej przyszło mi go aktywować
ponieważ kody aktywacyjne do poszczególnych funkcji są w instrukcji obsługi na stronach: 94, 311, 804, 4633, 7091 i 11 285. Jakby trudno im było
wydrukować wszystko na jednej no nie?
W końcu po pokonaniu wszystkich przeciwności dotarłem do rzeczywistego miejsca katastrofy. Na miejscu zostałem dokładnie sprawdzony (okazanie scyzoryka
oraz zaświadczenia sprawności pływackiej). Byłem gotowy do pracy. Aktywowałem urządzenie do kompensacji ciśnienia oraz utrzymywania stałej temperatury w
moim nożu, po czym podłączyłem się do mojego kombinezonu. Te funkcje powinny działać do głębokości 2 000 metrów, jednak po zejściu do poziomu - 1300 metrów
poczułem lekki świąd w lewej stopie. Wreszcie dotarłem do otworu (ok. 1500 metrów głębokości). Widoczność miałem idealną dzięki latarce w moim (naturalnie
wodoodpornym) scyzoryku. Tam też przeżyłem kolejne wielkie rozczarowanie! Izolator Blowout (nr. 298 funkcji noża) został uszkodzony a korzystanie z funkcji
zastępczej (korkociąg) okazało się nawet więcej niż nudne. Niemniej po upływie ok. połowy wieczności (3 minut) udało mi się zredukować ciśnienie tłoczenia.
Teraz zabrałem się za spawanie. Aczkolwiek ta czynność przyniosła kolejne gorzkie rozczarowanie! Funkcja palnika spawalniczego na ogół nie działa pod wodą.
A funkcja 36 rodzajów wkrętaków jako plan B również na niewiele się zdała. Wniosek : Praca musi zostać przerwana.
Zamiast obiecanych 100 tys dolarów dostałem jedynie zasiłek i musiałem wracać na tarczy na lotnisko, w oczekiwaniu na złowieszcze, pikające bramki.
Do działań typu: ochrona przed pociskami ziemia - powietrze, jakiej kolwiek pracy przy zespołach reaktorów jądrowych, lub komunikowania się ze zmarłymi
"gigant szwajcarski scyzoryk" nie zdaje egzaminu"