Wstałam o 7, dzięki tacie który przechodził przez mój pokój do kompa i nie umie chodzić cicho -_-
no, także wstałam, zrobiłam sobie śniadanko, ogarnęłam się i pojechałam z mamą do tego lumpa
kupiłam sobie taki lekki różowy gruby sweter, śliczny jest c: z falbankami na dole .
chyba mi się zdaje że się przeziębiłam, kurde. Ból dziąsła i na dodatek przziębienie - trzymajcie mnie.
Kicham, jęcze z bólu ciągle biore tabletki przeciw bólowe które w ogóle nie działają, męczący katar.
Uwielbiam jesień, wtedy mój organizm nie wytrzymuje i słabnie przez co chodzę ciągle chora ;x
okej, pobiore włosy bo nic ni mam i pofocimy ;]
a potem ogarne z mamą dom a wieczorem jedziemy do Klaudi, nareszcie się z nią spotkam <3
a co do plakatu z angielskiego - zrobię go jutro.
;*