Powoli zapominam co się wtedy działo, a może w ogóle nie pamiętam? Gdyby nie filmiki i zdjęcia prawdopodobnie nie przypomniałabym sobie wielu zdarzeń które miały miejsce w moim namiocie ;) Gdyby nie ludzie którym się ujebało nasz wyjazd nie byłby tak interesujący. Nocne rozmowy z Lordem Vaderem były pełne emocji. Klaudia chciała mnie złożyć w ofierze ale się obroniłam. Przecież stawką było zbawienie, choć ostatecznie nie wiem co z tego wynikło. Kąpiele o 2 w nocy były świetne już wtedy nie czułam zimna, a zabawa w ''masz problem to było coś. 80% czasu spędziliśmy w namiocie rozmawiając o rzeczach ważnych. Gdyby nie Boguś ;** nasz wyjazd nie miałby sensu. Opowiadanie autorstwa Dari pt: ,,Elokwentne rozmyślania dotyczące problemów współczesnej młodzieży czyli - pamiętnik pojebuski'' zrobiło wśród nas furorę, salwy śmiechu dało się słyszeć za każdym razem gdy je czytała. Ona miała po prostu swój własny zamknięty świat do którego nas nie wpuszczała. Na pytanie - co wkurwia wieśniaków z rana? krzyknęła - Samanta! (chodziło o koguta), a Klaudia na pytanie - pierwszy murzyn? odpowiedziała - Jezus. Widać że się nie wysypiały. Jeden z zapisków Dari brzmi '' Justyna urwała mi nogę czuję ostry ból, który dociera do najdalszych zakątków ciała.'' Naprawdę nie wiem o co jej chodziło przecież nawet jej nie tknęłam.
Komiks Niuni o kupie a raczej dramat był tak smutny i przejmujący że wszyscy płakali... ze śmiechu. ;) Abstrakcje Darii które rysowała w moim zeszycie byłyby wystarczającym dowodem by zamknąć ją w domu wariatów. Otchłań, w wersji ''before'' i ''after'', widoki z dwóch kamer po jednej stronie zło a po drugiej dobro co wybrać? Znalazł się tam nawet obraz naszego namiotu. Piosenka Boba Marleya ''red red wine'' przy której Da wpadała w nostalgie i gibała się w rytm muzyki. ;) Wyjazd ten był pełen emocji. Musieliśmy wrócić wcześniej ponieważ już nie mieliśmy kasy, a żarcie skończyło się w pierwszą noc. Zastanawiam się czy mam tu wkleić cała opowieść Darii. No cóż prawa autorskie. Kiedy otrzymam jej zgodę wkleję je. Zeskanuję także dramat Niuni.
Mam nadzieję że kiedyś powtórzymy ten wypad.