Chyba mam sentyment do Rękawicy.
Fotografuję ją za każdym razem gdy idziemy szlakiem z Jaskini Ciemnej.
Wtorek.
Nina wróciła z Anglii. Dziękuję za sympatyczny wieczór przy Komandosie. Fajnie się też siedziało przy Żubrze. ;3
Jutro powtórka ^^ Nie tylko z Nią.
Jutrzejszy dzień zapowiada się w rytmie Padly Szarika', czyli po prostu "To lato skończy się źle". ;3'
Mam nadzieję, że wytrzeźwiejemy na rozpoczęcie roku. xD
Jak dla mnie, wczorajszy Rock/Metal Fest okazał się jedną wielką kichą.
Nie moje klimaty jednak.
W moim guście był praktycznie tylko Mamrot. A że dookoła bylipraktycznie sami metale (w tym "Nowe Młode Pokolenie Świętojana", hahaha D)... To nie będą przecież skakać na występie punk-rockowej kapeli, rzecz jasna :P
Miałam nadzieję, że se człowiek 'poskacze', ale nadzieja matką głupich. Podsumowując:
koncert na Hali Metalurgii + pogo + brak paska przy spodniach + prawdopodobne przydepnięcie nogawki + beton = biedny łokieć.
... ale kalectwo nie boli.
Chociaż taką mam pamiątkę.
... i nigdy więcej pogo na betonie!
Koncertowa "chcica" nie została zaspokojona.
Bez skojarzeń!
Wciąż razem, ale osobno. Na przekór. Wczoraj minął rok. Najgorsze jest 'spędzanie' rocznicy osobno. Ja tutaj, On na drugim końcu Polski.
Nikomu nie życzę takiej sytuacji.
... Ale my sobie to wszystko odbijemy... ^^ Jeszcze tochę!
Kocham!!