Boję się. Czego? Tych momentów, kiedy siadam i dosłownie łapie mnie otępienie. A później wybucha jedna wielka fala łez, które lecą i lecą i lecą. I mogę tak płakać długimi minutami, wytykać sobie błędy, których nie było albo które tak naprawdę nigdy mnie nie obchodziły. Mam sobie do zarzucenia więcej niż powinnam, ale wiem, że im mocniej będę płakać, tym większa będzie ulga.
ps. jeśli będę chciała zamówić sobie limuzynę na 18-tkę, to sobie zamówię! a jeśli czołg to czołg! TOBIENICDOTEGO OK?
FAM4