wyluzuj

Pójściem na łatwiznę jest stwierdzenie "odjebało mi", bo najwidoczniej mi nie odjebało tylko moje zachowanie jest nieodpowiednie. Nie wiem czego chcę? Miotam się przez meandry bzdur. To mój problem, że coś mi się nie podoba i dlaczego z tego tytułu mam komuś suszyć głowę. Od tego momentu zamknę mordę i tyle, bo spieprzę resztki ... no właśnie, resztki czego. 

Może przesadzam, może nie. Chciałabym mieć mniej skomplikowaną osobowość, nie sądzę żeby mnie ona czyniła kimś godniejszym uwagi czy bardziej wnikliwym. Czyni mnie świrem. Quazi-inteligentem bez argumentów. Wkurwia mnie to. Z każdym upływającym rokiem wydawałoby się, że wszystko się wyprostowuje ale to jest powierzchowne, bo zgniły rdzeń pozostaje i całe dobro pojawiajace się w moim życiu jest niweczone. Sama siebie mam serdecznie dosyć, jakim cudem mam być akceptowana przez innych. Kurwa.

Wypiję herbatkę dilmah którą zrobiłam sobie jakieś 20 minut temu, mam nadzieję że nie rozwinie się kac, mało wczoraj wypiłam. Ściągnę jakiś film na wieczór, jeszcze nie wiem jaki. Pouczę się z fizjologii, bo jest tego niewyobrażalnie dużo, a ja jak zwykle to olałam i chlałam cały tydzień. Pytanie tylko po co. 

Moje poprzednie życie, moje obecne życie, konflikt interesów.

Wyluzuj Dora, bo Ci żyłka w mózgu pęknie i zamienisz się w warzywko. Jakoś to będzie, tylko Ty nie pozwalasz się sobie zmienić, a to wcale nie musi oznaczać porażki. Odkryj się trochę z lepszej strony, bo Ci ewidentnie nie wychodzi.

łups, nie masz lepszej strony. Egzystencjalna i duchowa NĘDZA.

Dobra, dobra tak tylko gadam. Przejdzie mi.