szkocki letarg byl
teraz przyszedl czas na polski letarg
oczekiwanie jakies, banialuki
staram sie aktywnie funkcjonować, 'tiririri łiririri'
i jakoby wychodzi bo tkwilo sie w nieładzie okres spory czasu
teraz też mniej więcej, ale jakby mniej niż wiecej
jesli patrzeć od strony tej typowo egzystencjalnej, codziennej znaczy
bo egzystować konkretnie, porządnie i radośnie to w letargu się nie da
wróżka mówila ' zmiany nie do udźwignięcia'
pff;]
a że sie topie w rzece snilo mi sie jakis czas i ponoć: próba nie do przezwyciężenia
czy jakoś tak