Otóż druga para kolczyków jaka ujrzała światło dzienne
Niedługo pojadą razem ze mną do Krakowa, ponieważ są to kolczyki specjalne
ich specjalność polega na tym, że są to kolczyki zrobione dla pani L.
Pani L jeszcze o nich nie wie, ale chciałabym zobaczyć uśmiech na jej twarzy kiedy je dostanie, tak tak.
Wciąż nie jestem zadowolona z robionych przeze mnie kolczyków, szczególnie na zdjęciach,
te zdjęcia ukazują więcej niechcianych szczegółów niż bym sobie tego życzyła.
Mimo wszystko to frajda, wytwarzasz coś własnoręcznie
i to coś możesz sobie później powiesić na uchu
i to coś krzyczy :"patrzcie na nas ! To pani A. zrobiła własnoręcznie!
A teraz my ozdabiamy Panią A. Albo inną Panią, którą Pani A. kocha"
haha. Mam nadzieję, że gdyby je ożywić krzyczałyby coś takiego, bo może one wcale nie trzymają mojej strony?