Mieliśmy słodkie chwile, słony pot
Dziś mamy kwaśne miny, gorzkie żale
Szykowaliśmy parę skrzydeł na lot
Czy w międzyczasie to coś z nas uleciało, kochanie?
Kiedyś żal nam było nawet paru minut bez dotyku naszych rąk
Kiedyś umiałem, gdy spałaś, wykleić twój cały pokój
Kartkami z napisanymi zdaniami jesteś cudem
Przysięgaliśmy się zestarzeć razem
Kochać na zawsze, nawet, gdy nas w trumnie zjedzą robaki
Myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem
A teraz tylko udaję element scenografii
I sam się szwendam ulicami, tyle tu wspomnień o tobie
Że mógłbym z nich spokojnie stworzyć cały wszechświat
Nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie
Dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez
Zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie
Ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens
Nie potrzeba mi już więcej wrogów, za wiele czasu poszło na marne
Kiedy patrzę teraz na to bardziej z boku widzę, że to było czasem gówno warte
Mamy teraz o wiele ważniejsze sprawy, świat się już z nami nie pieści
Ty to nazwij jak chcesz, potrzebuję detoksu, rezurekcji
Potrzebny mi lek, choć kropla porządku w morzu chaosu, który już mnie męczy
Mam dosyć już marnowania energii na bzdety bez znaczenia
Zbyt wiele rzeczy nie daje mi nic, a tylko coś ze mnie zabiera
I chociaż udaję, że jest dobrze, czuję coraz bardziej to, że źle skończę, stop
Potrzebny mi oddech, bo naprawdę mnie to gówno zabije
Jeżeli byłeś tu, gdzie ja, albo nadal tu jesteś
Jeśli patrząc na siebie mówisz to już nie ja, umarło coś we mnie i nic mi się nie chce
Nim zaciśniesz tę pętlę na szyi, połkniesz te kilka tabletek
W chwili, kiedy cię dopada zwątpienie wylicz choć jeden raz, kiedy świat cię zadziwił
I myślę, że myślimy podobnie nawet jak mamy inne życie.
Marzenie zabrało mnie z ławki na scenę,
dla niedoszłego samobójcy to i tak za wiele.
Charakter.. ponoć mam ciężki i trudny.
Nie stawiam śmieci z przyjaciółmi na równi.
Jak mam kogoś za szmatę, z nim nie biję piątek.
Jak cisnę mu w czwartek, to z nim nie piję w piątek.
Pytanie - być szczęśliwym i sobą czy zmieniać się dla innych?
Nie ma was obok, ale nadal dociera do mnie słowo każde i jak ja robię coś, ty to sprawdzasz zawsze.
Znasz mnie, ja ciebie znam.
Choć w oddali.. jesteśmy cały czas jakby na siebie skazani.
W tym pojebanym świecie gdzie wszystko trwa chwilę,
szukałem Cię przez lata i dziś dla Ciebie żyję
Chcę mieć Cię tu codziennie obok mnie,
bo nie obchodzą mnie te wszystkie dni, kiedy jest źle
Z czasem nie męczą cię już myśli, że jesteś słaby i bierzesz to garściami i zapominasz ból,
a mimo wszystko jednak coś cię ciągnie w dół.
Sam siebie nieraz miałem dość, serio.
Może się mylę, może mi się wydaje, lecz im jesteśmy bliżej, tym jesteśmy dalej
KTÓRY NAJLEPSZY ?
+ coś pozytywnego na dobranoc, niezwiązane z rapem jednak warto obejrzeć :)
http://www.youtube.com/watch?v=fBrQMiQIWag