Obietnice nie wiążą ludzi ,nie sprawiają ,ze stają się sobie oni bliżsi ,
jest wręcz odwrotnie . Złożenie obietnicy , jest równoczeście przywiązaniem
się do odpowiedzialności za swoje słowa. Do dumy i honoru , którego chluby
trzeba bronić w ramach wypelniania danych przyczeczeń. W rzwczywistości
wszyscy wiemy , że jest inaczej. Że każdy z nas ocieka paradoksalnym
strachem przed cechami renesansowego ryczerza , czyli głownie przed
wspomnianą odpowiedzialnością. Dlatego dobra rada dla wszystkich tych,
którzy swoje przysięgi rzucają na prawo,lewo,znowu prawo,a potem jeszcze
do góry , licząc na to ,że błysną wśród otumanionego tłumu niewinnych
odbiorców ich słow. Nie warto zaprzątać sobie głowy urojeniami. Nie
zbliżycie się do nikogo tylko przez to ,że będziecie ociekać hipokryzją,
a każde słowo wypływające z Waszych , bądź co bądź , uroczych ust , będzie
obietnicą , nigdy nie mającą możności spełnienia się.