Hubert Medak photography

Na zdjęciu Gracja W i Gala GB

Naszła mnie dziś nieodparta chęć napisania o Turungi jakie zmiany u nas nastąpiły w wyniku ciężkiej pracy.

Zaczne od tego, że gdy do nas trafiła jakiś rok temu Turcia była bardzo mało pewnym siebie koniem, do tego stopnia że prowadzona na uwiązie nawet nie pomyślała o skubnięciu trawy. Gdy wchodziliśmy do niej do boksu odczuwaliśmy wszechobecny jej brak zaufania do człowieka. Nasze pierwsze treningi były naprawdę ciężkie pod względem psychicznym zarówno dla mnie jak i dla niej, bo ciężko jest jeździć na tak spiętym koniu, gdy każdy krok boli i konia i mnie. Teraz jest już dużo lepiej w prawdzie nie przestała się nakręcać na przeszkody ale da się ją teraz opanować i nie startuje już do przeszkody z przed wskazówki.

Oby tak dalej, trzymajcie za nas kciuki.

dziękuję wszystkim, którzy wspierają nas w tej drodze i doceniają nasze wysiłki.