Kolejny zakręt, kolejne wyzwanie. Reorganizacja życia i konkretny, spory krok w wypieszczony ideał wymarzonej przyszłości. Realne plany i decyzje. Już nie na wewnętrznej stronie powiek, lecz solidnie, atramentem na papierze - wymalowane scenariusze.
Nie mogę w słowach wyrazić tego, jak wiele nauczył mnie poprzedni rok. Nie pamiętam niemalże tamtej osoby, ale przecież musi być jakaś myśl przewodnia, cecha stała, dobrze chociaż, że zachowałam ciało a w nim DNA, swoje moje, nikt nie podrzucił ukradkiem.
To był dziwny rok. Kosmiczny
Sprostałam swoim oczekiwaniom. Brawo, Tambor. Tym razem szczerze.