99

szczerze powiedziawszy nie ogarniam tego zdjęcia. chyba coś mówiłam. w gruncie rzeczy. dzisiaj od rana (6:50 ) poza domem. do szpitala, z czego ok 2 godzin czekania w kolejce wyszło na 15 sekund wizyty u lekarza. tak. znowu trafił mi się ten cholerny arab. jezu. później ze szpitala do szkoły, podanie zwolnienia z wf do końca miesiąca, jakkolwiek kontakt z moją klasą - był. czyli kwestię lekcji mam już zaliczoną. ogólnie ręka coraz bardziej boli, a z godziny na godzinę czuję ból również w innych partiach ręki. o masakra. taaak.. ale trzymajmy się kwestii, że mi nic nie jest. przecież się dzisiaj uśmiechałam, mimo płaczu z bólu, chwilami miałam przebłyski uśmiechu. ale no już trudno.. jeden lekarz mówi jedno, a drugi, ten bardziej zaufany, mówi, że coś jest nie tak.. dzisiaj jeszcze jakoś ok 14-15 jadę do innego ortopedy. tym razem prywatnie, może coś zdziała.. oby..