I może nie wszystek odejdę;
gdzieś się przyczaję w słowach, które nie padły,
niewypowiedzianych,
w jakiejś nie swojej sentencji,
rozlicznych misternych namiastkach,
a potem już będzie lepiej.
A przecież nie wszystkie kwiaty więdną; ty nie więdniesz, kwitniesz i lśnisz, ozdobo ogrodu