Dawno mnie tu nie było to moze zacznijmy po kolei :P
W czwartek zawitałem z Wecha do Mychy i uciekalismy przed pociagiem jak w filmie :D
W piatek bylem w pracy potem przyjechal Pan Marek z Anglii ze swoimi córkami ze Stanów (Chicago stan Illinois) i bylismy w Poznaniu a potem na kregielni gdzie dziewczyny probowaly zrobic dziure kulami :D
W sobote od rana musialem zawiezc siostre do pracy potem kumpla i mial za to zrobic mi herbate ale pradu nie bylo :/ wieczorem bylismy z Marcinem nad jeziorem potem poszlismy do Texasu z Justyną i Celą i na koniec okazalo sie ze Marcin nie ma czym wrocic no to poszlismy do mnie i o 4.30 rano jak juz sie robilo jasno pozbieral sie i poszedl z buta do domu :P A dzis wpadlismy na pomysl zeby skoczyc do Owa z Marcinem i Martyna :D i wezmiemy moze jeszcze Tyraka :)