Wczoraj wbiłam do Muchy przez okno. Nie miałam jak zadzwonić, bo utopiła telefon, później stwierdziłam, że nie pamiętam kodu, a nawet gdybym pamiętała to nie wiedziałam czy mieszka pod 6 czy 7 xD Więc wejście przez balkon, to była ostateczna i jedyna opcja.
Jakiś koleś dodał moje zdjęcie i sam je polubil. O co kuźwa chodzi?! XD Ale gratuluję pomysłowości. :3
Jest śmiesznie. Uwielbiam moje sny.
W poniedziałek zawody w kosza, joł.