Pojechał niby do metropolii i chuj.
Słuch zaginął!
Obudowa cała upylona, obiektyw zardzewiał pewnie już.
Zdjęciowa porażka.
Nawet fotografię w szkole oblał do cholery.
Aż powiedzonko ojca sobie przytoczę:
"Co się kurwa z tym dzieciakiem dzieje"
Nic dodać nic ująć
Dwudzieste urodziny, fajna biba była.
KLIK http://www.youtube.com/watch?v=MKaTjV8t6Gg