No i 8 złotych poszło się jebać.
Ale zadowolenie babć mogących
usłyszeć cie przez telefon sprawia że
mówisz "ja pierdole..." tylko raz
podczas sprawdzania stanu konta na swojej komórce.
Zapominasz jaką krzywdę wyrządził ci telefon stacjonarny
i cieszysz mając już pewność,
że mikołajkowy prezent czeka tylko na odbiór.
Wczoraj była wielka iluminacja,
uroczyste zapalenie oświetlenia świątecznego w mieście.
Były z tej okazji koncerty i występy,
moja babcia nawet widziała to w telewizji, a ja
niestety w to miejsce poszedłem dopiero po wszystkich smaczkach okolicznościowych
(ponieważ byłem na darmowym pokazie filmów dokumentalnych,
gdzie zresztą bardzo mi się podobało, ale to nie ważne ;P).
Ładnie to oświetlenie zostało zorganizowane w Warszawie,
ale nie tak ładnie jak się spodziewałem.
W stolicy żyje mi się nieźle.
Dziś w ogóle dostałem czekoladowego mikołaja
od współlokatora, który jest właścicielem mieszkania. Miło.
Dziś poodkurzałem wszystkie tumany kurzu biegające po moim pokoju.
Tak... zaczynam czuć świąteczny nastrój. :)