Zrobiłaś mi piękną krzywdę, chciałem żeby kochał mnie świat,
teraz, niech zniknie świat.
KURWA!
Boże, czy na prawdę tak trudno jest znaleźć to swoje pierdolone szczęście?
Czy to tak wiele, że chcę być szczęśliwa?
Ten świat jest tak popierdolony, że moja psychika przy nim klęka.
Gówno, jedno wielkie, śmierdzące gówno. Tyle mogę powiedzieć o świecie.
Chociaż gówno przy tym syfie to akurat pachnie fiołkami.
JA JUŻ NA PRAWDĘ NIENAWIDZĘ LUDZI. Nienawidzę też siebie.
Parszywy uśmieszek Tabasia.. W dupie Ci się, kurwa, Tabaś, poprzewracało.
Przecież tak bardzo kochasz swoją samotność, ty psychiczny popaprańcu, to o chuj Ci chodzi?
Kochasz samotność, kochasz ból, kochasz noc i swoje demony, MASZ WSZYSTKO!
Więc kurwa, bądź szczęśliwy, Tabaś, bądź, kurwa, szczęśliwy!
I już tylko piszesz do samego siebie.
Tobie już nawet leczenie nie pomoże.
Jedno chlerne marzenie, tylko jedno, niech się spełni.
Dobranoc.
PYTAJ.
" Bez rozwodzenia, stawiam kropkę, idę umierać. "