Minęło już tyle lat i wciąż pamiętam dokładnie tamten dzień. Jestem być może starsza i mądrzejsza, przeżyłam być może od tamtej pory szmat innego życia, wiem jednak, że kiedy nadejdzie w końcu mój czas, wspomnienie tego dnia będzie ostatnim obrazem, jaki pojawi się pod moimi powiekami. Przez wszystkie te lata nigdy nie miałem ochoty niczego innego zrobić.
Oddycham głęboko, nabierając w płuca świeżego jesiennego powietrza. Chociaż zmienił się świat i zmieniłam się ja, powietrze jest wciąż takie samo. To powietrze mojego dzieciństwa, powietrze moich siedemnastych urodzin i gdy wypuszczam je w końcu z płuc, mam znowu tyle lat. Ale to nieważne. Uśmiecham się lekko, podnosząc wzrok ku niebu, świadoma jeszcze jednej rzeczy, której wam nie wyjawiłam: swoją drogą, wierzę teraz, iż cuda się zdarzają.