Z deczka burdel w PKP. Znów wstawanie najpóźniej o 6 :(
Mimo to jednak lubię nimi jeździć, przynajmniej miłe wspomnienia.
Dawno nie byłam na śródmieściu.. ojj dawno.
Lubię ten swoisty klimat Łodzi. Niby zwykłe miasto, szare, blokowiska, podwórka.
Stare kamienice. Nic nadzwyczajnego...
Ale jednak coś tam mnie ciągnie. Chyba pojadę sobie na dworzec Kaliski.
Wstyd się przyznać ale byłam tam raz w życiu, to już Sufferus był lepszy.
Bo kilka razy miał tam przesiadkę ;)
Jutro wystawienie ocen. Hmmm, chyba nie jest tak strasznie jak myślałam, że będzie;)
A nowa lektura na podróże pociągiem - Pan Tadeusz. XIII księgę już przesłuchałam :D
____________________________