Wood... droga po mleko ;)

Oto jest krótka historia tak zwanego wina prostego, gdzie tkwi przyczyna popularności i tego, że wielu z nas nie może żyć bez niego Wyższość tego napoju nad piwem i wódą jest dość widoczna, to niska cena i już po jednym jabolu wystąpić może jasność pomroczna, prosty rachunek jak proste wino, Tur czy Karo działa z wielką siłą, siarą daje po głowie, jest takie tanie, dobre i zdrowe.

Tysiąc dziewięćset pięćdziesiąty, to wtedy masowej produkcji nastąpił początek, mózgotrzep, alpaga, od tamtej pory żyć wielu pomaga... Sikacz, perszing czy patyk zawędrował więc do każdej chaty, czy kto bogaty, a może biedny tego pepe to był często chleb powszedni, odpowiedni okres leżakowania, góra tydzień, bo więcej norma zabrania P. N. sześćdziesiąt dwa, siedemdziesiąt dziewięć, sto dwadzieścia A.

Nie ważna marka, nie ważna cena, nie ważne jak długo leżakowało, ważna jest cena, tak zwany woltaż i ważne by mocno sponiewierało. Wino, wineczko, winero, czar PeGeeRu, kwas, kwasiżur, na każdym rynku, w każdej bramie, przez całą dobę trwa ostry dyżur...

.