Zasnęliśmy w malinowym obłoku nie dbając o koszmar spadających zeń kropli- nas to nie dotyczy.
Pogrążeni we własnych poglądach stąpamy po odmiennych nawach spostrzeżeń.
Widzę Cię, widzisz mnie.
Jest dobrze, dobrze, gorzej, jest dobrze, jest źle.
Czas przymknął oczy na nasze istnienie. Zamknął nas w swojej puszce pełnej bibelotów, gdzie nie ma miejsca na wiązkę światła czy powietrze. W miejscu w którym wydarzenia zawisły w niebycie.
Przestaliśmy istnieć.
Zgubiliśmy się.
Teraz więc przychodzi ta chwila, w której na nowo trzeba poruszyć czas, wyrwać się z próżni, zobaczyć jasność i odetchnąć pełną piersią.
Trzeba żyć- trzeba się odnaleźć.