dopiero ostatnio, tańcząc, przypomniałam sobie, jak bardzo to kocham.. jak bardzo tęsknię za teatrem, sztuką i miłością pojmowaną każdego dnia inaczej oraz innymi słowami, gestami, innym tańcem.
kiedy Twoje ciało oddaje się muzyce, a wszystko co czujesz to błądzące wewnątrz odgłosy pochodzące z pianina, akordeonu, wiolonczeli i klarnetu wiesz że to miłość. każdy kawałek ciała, rozpalony do granic możliwości chęcią błądzenia w tym niesamowitym świecie jest jak wędrówka w gęsto porośniętym lesie, gdzie jedyna drużka jaka istnieje to ta, wydeptana przez maleńkie mrówki, pracujące dwadzieściacztery godziny na dobę. to miejsce, gdzie jedyną oddychającą istotą jest sarna i para dzikich wiewiórek poszukujących żołędzi na krańcu lasu, dzięki czemu jednak możesz je zauważyć.
Czym jest miłość? To nic, jak tylko westchnienie motyla, który przecież nie oddycha. To jak rechot jedynej żaby w stawie, przepełniony niesamowitą tęsknotą ogarniającą wszystkie członki. To jak ostatnie tchnienie jelenia, który przestraszony wpadł pod koła pędzącego brawurowego idioty. To jak spojrzenie psa, za odchodzącą osobą, z którą spędził większość życia. To jak mały kot ocierający się o kostki i wskakujący raz po raz na Twoje kolana, aby właśnie na nich zasnąć, bo tam właśnie czuje się bezpieczny.
Miłość jest wtedy, gdy nie jesteś w stanie nawet się poruszyć, aby zmniejszyć ból drętwiejącej nogi, bojąc się że obudzisz maleństwo śpiące tak daleko, a jednak najbliżej Twego serca.
Róża też jest miłością i jak serce kłuje raz po raz, dając do zrozumienia,
że to jeszcze nie koniec i że jeszcze nie minęło najgorsze.
Miłość jest też chyba wtedy, kiedy głos więźnie Ci w gardle przed powiedzeniem zwykłego "cześć".
Dzień dobry, tak więc kocham Cię(?)
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.