Moje serce oddycha ostatnim promieniem słońca dzisiejszego dnia. Zamykam oczy i wchłaniam w swe nozdrza zapach wiosny nadchodzącej z zachodu. Drżą mi płuca, gdy z zapałem wciągam powietrze w swoje płuca, próbując zaciągnąć się nim jak ulubionym rodzajem zioła dla palacza. Cały świat drży od roślin, próbujących wychynąc na powierzchnię i ludzie zadeptują drżące nasiona drzew. Księżyc nawet nie próbuje dotknąć swymi dłońmi całego nieba i wszystkich przyjaciółek gwiazd. Znów z nostalgią obserwuje ludzi, siedzących nocami na parapetach i dachach domów. Wszyscy i każdy z nich kocha zimno nocy przedwiosennej. Oczy im lścią, gdy opowiadają historie swojej nieszczęśliwej miłości i szkarłatne łzy spływają z podcinanych nadgarstków przeszłości. Wiele blizn zaczyna piec i błyszczeć, a ja jestem tutaj i użeram się z każdym z najmniejszych płatków śniegu, próbujących mnie zasypać. Wiem, że piasek przykryje moje dłonie, jeżeli na to pozwolę. Ale to morze porwie moją duszę, która nie zostanie tutaj z nikim. Nie ma na to prawa. Moja dusza nie jest stąd.
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.