Jestem jak te maleńkie piórko. Zakopana lekko w ziarenkach upływającego czasu. Wszyscy drepczą naokoło w ogóle nie przejmując się mym stanem. Wyciągam dłonie, by złapać ostatnie podmuchy wiatru i utulić do snu płaczące żołędzie. Wiatr wciąż targa mnie za włosy i krzyczy bym przestała płakać. Ale przecież nie uroniłam ani jednej łzy.
Jestem jak mały kamyk na plaży. Wciąż próbuję się wydostać spod miliona ziaren, otaczającego mnie mokrego piasku. Nie jestem jednak w stanie. Woda wciąż zalewa mój mały pokoik samotności, a moje ciało z każdym kolejnym razem coraz bardziej kostnieje. Jestem porzucona tam, gdzie nikt już nie będzie mnie szukał. I tylko kolekcjoner w końcu wyciągnie po mnie dłonie.
Jestem dziewczyną. Rodzice dali mi dość zwyczajne imię. Dzięki Bogu urodziłam się zdrowa. Mam dwie ręce, dwie nogi, kark i głowę pełną pomysłów. Może moje serce bije zbyt wolno, ale żyję. Oddycham i widzę, czuję na języku różne smaki. Mój węch jest tak wyostrzony, że jestem w stanie rozpoznać ten zapach z daleka. Mój słuch jest zbyt dobry, jak na człowieka z bólem serca. Słyszę zbyt wiele. Każdy dźwięk rejestruje osobno, powolutku. Jak gdyby każdy dźwięk był złożoną melodią, piosenką napisaną specjalnie dla mnie.
Jestem. Witaj.
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.