Ja jestem drzewem i tym płatkiem śniegu
Jestem szumiącym lasem o poranku
wodą leniwie spływającą
w czeluści krwawych obrzęków
moje maleńkie palce u stóp
bezbronne bronią się
strzelają z zachwytu
ziemia unosi się pod naszymi palcami
tkliwa i piękna
na miarę swych uczuć
ja jestem słońcem
błyszczącym na niebie
mam na imię
mam imię
to to imię
to imię
ten płatek śniegu