spędzam sen z powiek tulę do piersi maleńką bezsenną noc
moje dłonie wciąż wędrują po suchych przestworzach pustynnych oczu
potargane włosy rzebrzą poduszkę o schronienie na długie godziny
przy blasku księżyca płynie z ust ulubiony ciąg dźwięków
i słodko - gorzka melodia miłości do życia którego nienawidzimy razem
ptaki latają wokoło jak opętane szukając schronienia
mucha usiadła na mojej dłoni i wącha me piekielne różane rany
blizny świecą w ciemności i nikt nie wie skąd pochodzą
ja wiem
świat będzie stale zamierał rodził się na nowo
nawet bez nas
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.