Jakoś mi lepiej. Po raz pierwszy od kilku miesięcy na mojej twrzy pojawił się prawdziwy uśmiech i wolała bym, aby został na zawsze. W wielu moment chciała bym dzień wolny od życia. Położyć się na podłodze i oderwać od świata. Nie ktrórzy nie zdają sb sprawy, że coś w nas umiera i NIGDY niezmartywychwstanie, bo w życiu nie ma cudów. Na wszystko trzeba sobie zapracować, a to co łatwo dostęne jest pozbawione wartości. Najgorzej się poddać i zabić marzenia. Bo ile jest warty człowiek bez marzeń?
Wiosenny dzień, kiedy można we wszystko uwierzyć od nowa...