Nie o to chodzi, by mieć ciuchy od Prady, jak diabeł co sie tam ubiera, ale by mieć swój styl i by nikt nie wiedział, czy się ubierasz na tarżdzku z ciuchami zza wschodniej granicy czy też w lumpeksie, szmateksie. Jak zwał tak zwał.
Gdybym powiedziała, że mam syl jedyny i niepowtarzalny, czyli swój to bym przesadziła, powiem więc, że jestem na dobrej drodze do niego, na tak dobrej, że nikt mnie nie posądza o brak stylu.
Jeśli się wie, jaki kolor jest dominujący w image'u to nie tak trudno sie wymodelować. Twoje życie, Twój kolor. Dopóki jesteś z nim w zgodzie, nie patrz, co mówią inni.
Gdybyś się cała ubrała w różowoście, wyglądałabyś jak z amerykańskich musicali, świecących tryumfy na Broadwayu.Tobie chodzi o inność. O to, by nie stopić się z anonimowym tłumem.
Nie wystarczy kupić gazetę 'Glamour' by być glamour. Bo glamour to nie tylko trendy, ciuch czy torebka, to przede wszystkim urok trudny do zdefiniowania, któremu wszyscy ulegają, to blask i magia.
I need You../