Czuła, że coś jest nie tak. Czuła chłód bijący od jego ciała. Czuła że już nie pragnie jej tak jak kiedyś.
Postanowiła że dowie się, co się stało z jej bratnią duszą.
Pomimo obojętności , którą starał się maskować , nadal spotykał się z nią co wieczór. Nadal dawał kwiaty i prezenty.
Pewnego wieczoru postanowiła że spróbuje dowiedzieć się o co biega.
-Eric , powiedz mi, czy coś się stało? Widzę ze coś jest nie tak.- zagadnęła Hope
-Czemu pytasz? Wiesz że powiedziałbym ci gdyby coś się stało.
-Po prostu wydaje mi się ze jakoś dziwnie się zachowu...- Nie zdążyła dokończyć bo chłopak zamknął jej usta pocałunkiem za jakim tęskniła od dawna. Czyżby wrócił jej dawny , romantyczny , słodki Eric?
Nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście , przywarła do niego mocniej , marząc aby ta chwila trała wiecznie. Lecz w pewnym momencie Eric nagle odsunął się od niej.
-Hope , nie możemy się jutro spotkać. Gale poprosił mnie żebym zagrał z nim w kosza. Przepraszam Cię.-powiedział
-Dobrze skarbie , nic się nie stało. - Powiedziała dziewczyna przytulając się do niego mocniej.
-Wiesz co mała , już po 22. Pasowałoby lecieć.
Odprowadziła go do drzwi zastanawiając się, czy aby na pewno, wszystko jest ok.
Cdn...