i can't change.
ciekawe czy tez to robisz.
23.58, not cryin on sundays.
nie wiem, dobitka, spanie,
ciezko jest, co tu mowic,
chciec, ale nie moc,
nie wiedziec czy sie chce,
chyba chce juz czegos innego,
nie chce chciec, ale ludzie sie zmieniaja,
cale otoczenie sie zmienia, umieramy dla niektorych,
dla reszty sie rodzimy, ciekawe czy juz nie zyje w Twojej świadomosci,
myśle, ze jak po zjaraniu, czlowiek zaglebia sie w coraz nizsze progi mozgu,
leci cala historia, az do narodzin, okazalo sie, ze to juz krok dalej, ze jestes, gleboko,
gleboko w podswiadomosci, chce zebys umarl, tak, jak ja umarlam dla Cb,
chociaż pewnie podswiadomosc, tez czasem Ci sie odzywa, mozg scisly w bajki nie wierzy,
obudze sie rano i bedzie cudownie, chyba potrzebuje czegos w rodzaju, dodaktowych piguł
na detoxie, tak bardzo wyjebane, tak bardzo powoli nienawisc, odkrywanie nowych wnioskow,
im nowsze tym lepsze, tym wieksze zrozumienie, wychodzi, ze to jednak nie niedopowiedzenia,
dam rade, byle do rana, elo.
przekrwione,zaplakane
jutro, szutnie, drzemie,
pierdolnie w koncu.