taką mam malutką pociechę :)!

z choroby głowy przeszło na resztę- nieodporny rozum, serce i dodatkowo organizm. wirusek, grypa, wirusek, angina i znów grypa.. a co mi tam, taaaaka jestem! na szczęście moja wypłata wcale nie ucierpiała, a wręcz przeciwnie. trzeba będzie się jakoś odkuć i nieco dopieścić, wynagradzając sobie te wszystkie choroby.

+tak, totalnie zwariowałam. 'ej głupia Ty, głupia Ty!". niesamowite jak sny wpływają na moje wszelkie poglądy i postrzeganie pewnych spraw. to na pewno nie jest normalne. znów, zupełnie jak pionek na planszy, cofnęłam się. cofnęłam się do etapu z początku grudnia. nic nie szkodzi, że moje szanse są zerowe i to wszystko nie ma nawet najmniejszego sensu- liczy się to, że po raz kolejny pogrążę się w tym całym bagnie, na koniec mając pretensje do samej siebie- woteva.

chęć podboju Bałtyku rośnie we mnie z każdym dniem! oby majowa pogoda nie popsuła mi moich doskonałych planów. mam nadzieję, ze wszystko jakoś wypali i pewne osoby będą miały możliwość, aby podjąć się tego podboju razem ze mną! :)

https://www.youtube.com/watch?v=LtWIwOIDGag

im livin my life like it's golden, goldeeeen!