Natt. ;*

Mierzejewska sobie jeszcze słodko śpi, a ja Wam tu coś nakszryfię, bo potem nie będzie czasu :). Wczoraj na chwilę u Żanetki po czym poszłyśmy na przystanek po Natt, zaczęło tak lać i grzmić.Żaneta przestraszona jak dziecko, które boi się pająków, wgl hahahaha! Stanie na przystanku i darcie ryja na auta,że nas chlapią. Kocham taką pogodę. Kiedy po 1,5h w końcu przestało poszłyśmy na wieś  pogadać z ludźmi. :D Pizzeria.XD Urwałyśmy się o 21, potem miałyśmy polew z mojego kota, który ma adhd. I ułożyłyśmy się do snu. ;D Dziękuję Natt, że przyjechałaś i,że mogłam się wygadać a Ty mnie wysłuchałaś. Dziękuję,że jesteś. ;) ;*

A tak z innej beczki. Donia mi wyjechała na  jakieś dziesięć czy trzynaście dni. Całe szczęście,że choć ten jeden sms dziennie będziemy pisać, bo już tęsknię niemożliwie.

Misiek mi się pochorował. Jak na złość. Jak nie moje bóle cholerne menstruacyjne to misiek.. Och niech to się kończy, a jak się skończy to niech jest ładna pogoda, bo chcę na basen w końcu! ;D Tęsknię za Tobą i trzymam kciuki żebyś jak najszybciej wyzdrowiał, kocham Cię! ;) <3

Znam ten stan kiedy Ciebie mam, Ciebie mam,

ja z Tobą się spotykam, spotykam, sam na sam. <3