dodaję zaległe zdjątka
cała doba w trasie, niecała doba w Radłowie, zero snu - warto było
przekochane ognisko z całą rodziną, rodzice, wujkowie, ciocie, kuzyni, coś wspaniałego!
spotkanie z Bakusiątkami, nacieszyłam się tak bardzo wszystkim, że bardziej się już nie dało :)
każdy moment był wyjątkowy
tamten weekend dodał mi tyle energii, że spokojnie wytrzymam z tęsknotą do sierpnia!
bo przecież będziemy bawić na weselu mojego braciszka, więc kolejna wizyta w Polsce nas czeka :D

tymczasem praca, praca, praca
kto by pomyślał, że tylu Polaków tu spotkam :)
nienawidzę jeździć samochodem po tym mieście, dojazdy mnie bardziej męczą niż te 8h pracy
ale wracam do chłodnego mieszkania szczęśliwa
zmęczona, ale szczęśliwa :)



i z internem jak zwykle problemy...
ale coś skrobnąć musiałam i nadrobić zaległości :)