jeszcze tu jestem, z gorączką, bólem wszystkiego i przeokropną chrypką
żeby było śmieszniej, Wiluś choruje razem ze mną
ale to na swój sposób również urocze
kiedy rozpaleni od gorączki, nie mając siły na nic, lekko się głaszczemy stopami
bawimy swoimi dłońmi i odpływamy w sen, raz po razie
robiąc sobie na zmianę gorące herbatki z miodem i cytryną, podając sobie leki, oglądając różne filmy
i wyglądając tak strasznie przy chorobie, usłyszałam jesteś przesłodka
z takim wyrazem twarzy, że moje oczy się jeszcze bardziej zaszkliły
to już jest zdecydowanie miłość i mój przyszły mąż :D
wyjeżdżam w piątek
będę ryczała ze szczęścia przez min. godzinę, jak już zobaczę mój dom :D
choć polubiłam to miejsce, okolicę, a najbardziej mieszkanie ze Skarbem
kto mi będzie dawał buziaka przed snem
mówił dobranoc piękna, tulił i grzał przez calutką noc
przez miesiąc czasu zdążyłam się do tego mocno przywiązać... :(
Użytkownik syymphony
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.