facepalm

jem sobie wlasnie moje sniadanio-obiado-kolacyjne danie dnia (pierwsze i niewątpliwie ostatnie) i mysle, ze ten wlasnie dzien moge strescic w jednym, złożonym przeze mnie slowie nojajebie! 

mam bardzo ku/rwa cieple slowa dla spryciarza, który dzisiaj wylal sobie zbedna farbe przez okno w okolicach placu wolnosci. 2 centymetry dalej, albo troche slabszy refleks z mojej strony, a mialbym darmowe farbowanie wlosów. no, ale przynajmniej mialem dobry powód, zeby sie zatroszczyc upranie koszulki... (tak! - koszulka byla biala, tak! - farba byla brazowa)

równie cieple slowa posylam w kierunku operatora koparki, któremu udalo sie dzisiaj 2 razy tak stanąć, żeby zmusic mnie do zmiany trasy, mhm, rewelacja! zastawic drzwi budynku koparką, a później przeparkowac ją tak, zeby zastawic całą bramę - niezla sztuka, moje uznanie, pełny kurwa szacun, full rispekt.

pozdrawiam tez wspanialego kierowce, który o malo co nie przejechal mnie cofając minivanem, chociaż znajdowalismy sie na placu wielkosci boiska do piłki nożnej, wiec mozna bylo wybrac co najmniej kilka innych kierunków cofania. ale nie, dziś jest mój dzień. innemu kierowcy, ktory stanął na środku skrzyżowania cieżarowką tak, ze nie moglem przejsc tez bardzo dziekuje.

nooo, a teraz wielki finisz. bardzo, naprawde bardzo czule słowa chcialbym skierować do dziewczyn, które przez ponad minutę zastanawialy sie, czy wejść na przejscie dla pieszych czy tez moze nie, a kiedy juz sie zdecydowaly, zupełnie beztrosko wpierdolily mi sie pod maske, gdy wlasnie na to przejscie wjezdzalem. mhm, okej! znów próba refleksu dla mnie, znów passed na szczescie...

poza tym co wyzej, to dzisiaj mialem pierwszy taki dzien, ze polozylem sie spac w nocy z usmiechem na twarzy i wstalem rano tez zupelnie usmiechniety. pewnie dlatego, ze jeszcze bylem pijany. no i nie wiedzialem co mnie czeka ;X okej, rozumiem, to nie jest latwy tydzien, wszystko fajnie. no ale ten... bez przesady, nie? o tym, ze padla mi bateria gdy jej potrzebowalem, ze wysiadla mi akurat dzis zarówka w pokoju i paru innych drobiazgach, ktore nadaly temu dniu dodatkowego smaczku, nie bede sie juz rozpisywal bardziej, bo nie warto.

co do zdjecia, to jest antyczne, ale to co dzisiaj sie dzialo tylko facepalm moze wyrazic.