oby takich dni więcej ! prosze..
jak zwykle od rana obowiazki u babci i dziadka, posiedziałam tam troche, później kierunek Kobylniki do E. po zeszyt, tam mnie zlapal pierwszy deszcz, pogadałam z I. i z E. dostałam zeszyt, zmusiłam E. by mnie wyprowadził jakas krotsza drogą, pozniej na Wiśniowej weszlismy do W. bitwa na płyny do okien, WTF ?! XD czuje gume, pogadalismy pozniej i ten mega deszcz, to było akurat zajebiste *__* takie woow. czuje wodee, a teraz przemoknieta siedze w domu, pijac herbatke, zaraz biore sie za sprzatanie..
PS. rok. przerazajace 365 dni. jedna wielka niewiadoma. na kazdy przyszly dzien. ale dziekuje Ci jednak za to wszystko. za radosc zwiazana z Tobą, za kazdy usmiech, za kazdy dotyk. za to ze byles, gdy wielu innych mnie opuszczało. za Twój usmiech, który daje mi siłe na kazda przeciwnosc. wiem, ze przesadzam, ze za duzo wymagam, ale tak juz jest, ja taka jestem. nie przeszkodzi mi to jednak w mowieniu kazdego dnia, że Go kocham, że chce by obok mnie był. ale nie będzie, wiem, nie jest łatwo. On odbiera mi marzenia równiez jak ja innym. to jest zycie. mamy to nascie lat.kochamy i chcemy byc kochanymi. rzadko sie to zdarza. mozemy zyczyc tylko szczescia tym co to sie udaje... i zyc dalej, pamietajac o tym, ze zycie mamy jedno, a na jednej osobie nie moze sie ono skonczyc.
pomyslcie o tym, że już nigdy nie będziecie tacy młodzi jak wczoraj.