Wstałeś rano,zrobiłeś naleśniki i obudziłeś mnie pocałunkiem w czoło.Powiedziałeś,że woda na kawę się już gotuje,a do wanny leje się już woda.Odsłonił zasłony i nagle tysiące promieni wpadło do pokoju,zdjąłeś ze mnie kołdre i kazałeś lecieć do łazienki.Takie poranki chce mieć zawszei czasami też Cię budzić pocałunkiem mówiąc,że śniadanie już stygnie.