Kwiaty oczywiście od Łuasza- są piękne:)
A więc studniówka była dwa dni temu albo wczoraj to zależy bo przecież wróciłam do domu o 7:52 Wieczór i cała impreza była najlepsza na świecie..nic nie może jej przebić, jeżeli da się to jeszcze raz powtóżyć to ja się na to piszę.
Wytańczyłam się tak że aż nóg nie czułam albo czułam bo tak bolały, ale oczywiście było warto.
Toważystwo było jak najbardziej zajebiste, humory wszystkim dopisywały nawet o 7 rano
Tego wieczoru się nie da opisać choćbym może chciała zaczynam jedno zdanie ale chciałabym pisać już następne więc jeszcze podziękuje wszystkim któży byli tam i z którymi się bawiłam i czułam że ten wieczór jest wyjątkowy
I oczywiście specjalne podziękowanie dla Łukasza- Dziękuje
PS. Zapomniałam wspomnieć że dojechaliśmy w całości i nasze autko też <z lusterkami na pewno> choć calutkie było pokryte lodem i nie mieliśmy skrobaczki