Tak mi smutno. I zarazem wesoło.
Wyobraziłam sobie, jak to jest nie mieć osoby, która Cię kocha, wesprze w trudnych chwilach. Która doda Ci otuchy, powie odpowiednio dobrane słowa gdy masz doła. Która poprostu jest w każdej chwili twojego życia. Od momentu gdy pozwolisz oczywiście wejść tej osobie do swojego życia. I tak się zastanawiam. Jak to jest? Kieydś tak miałam. Nie mówię teraz o przyaciołach tylko o kimś więcej. Kiedyś, brakowało mi takiej osoby. Ale teraz. Teraz, mam osobę, która jest chłopakiem, przyjacielem, z któym mam wspólne zainteresowania, wspólne problemy, z którym spędzam każdą możliwą chwilę. I w sumie cieszę się, że to wszystko potoczyło się tak a nie inaczej. I chce, żeby dalej się toczyło w tą dobrą stronę. Mimo wszystkich trudności, które z pewnością nas napotkają. Wytrwaliśmy, mam nadzieję, że najgorszy etap w naszym życiu, tak, mówię "naszym" bo od roku tak jest. Czekam, na następne chwile. Na te gorsze i te lepsze. Ważne, żeby były z Tobą skarbie. Kocham Cię <3