Tak wogle chciałam się zapytać czy ktoś ten szajs wogle czyta. Bo przeciesz jest to masakryczne ale może jednak kogoś to zaciekawiło. No bo cóż po co mam się produkować skoro wiem, że nie umiem pisać i nikt nie ma ochoty czytać tak więc pytam czy jest choć jedna osoba zaciekawiona losami Rosalie?
Narazie wstrzymuje pisanie ponieważ nie widzę zainteresowania. Przeoczyłam je?. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam moimi słowami jednak nie jestem zbyt zachwycona tym co się wokół mnie dzieje ale zawsze mogło być gorzej choć cięzko w to wierzyć...;/ . A oto 3 świetne teksty z kilku ostatnich dni:
"Ja też bym była zakonnicą, gdyby nie to co mam pod spódnicą"
Ja: To, że jesteśmy rodzeństwem nie znaczy, że cię znam...
Rozdzielono nas przy porodzie.
M: Tak a po kilkuset latach spotkaliśmy się.
Nie do użytku online, Mietek sprzedaje się tylko w realu... W tesco już nie.