przeprowadzka do krakowa.
to nie nowe miejsce, to powrót do domu.
do mojego prawdziwego domu.
jeszcze nigdy nie byłam tak cholernie zadowolona ze spełnionego marzenia.
-utraciłam cos cennego.jak to mówia coś za coś.
nie wierzę w przeznaczenia. ale zaczełam wierzyć w siebie.
studia - czeka mnie ciężki rok.
sama wybrałam więc sama z usmiechem przez to przebrnę.
pokój zrobiony, od jutra spię na materacu ;)
chwila niech trwa.
-zaczełam przygodę życia.
swojego nowego życia.
-utraciłam to co ważne.
czas zagłuszyć tęsknotę i wyzwać serce na pojedynek.
wracam na winobranie.
chętni niech napiszą :)