JaPierdolęNieMamZdjęćIBędąJutroJakPójdęDoJulki :3
A teraz trochę o czymś.
Wydaje mi się,że przyjaciel to osoba ktra może Cię wyzywać i okrzyczeć gdy robisz źle,albo gdy nie radzisz sobie z życiem.
To osoba ,którą kochasz jak brata albo siostrę.Nie ważne ile razem wypiliście czy jakie robicie przypały.Ważne,że ufacie sobie niezmiernie.Nie musicie widzieć się codziennie,ale jak już się spotkacie opowiadacie sobie wszystko.Jeśli przyjaciel Cię zawiódł wybaczasz mu to,bo mogłeś się tego po Nim spodziewać,znasz go na tyle.Więc czy mam nazwać jedną osobę z moich przyjaciół przyjacielem? Sama nie wiem.To już nie jest sprowadzanie mnie na ziemię,to robienie mi na złość,ranienie mnie,PRZYJACIEL-osoba która chce mojego dobra,Ty chyba go nie chcesz.Przykro mi ,bo wydawało mi się,że jesteś prawdziwa.Zmieniłaś się okropnie,albo to ja poznaję Ciebie prawdziwą.Przez 10 lat można osobę pożna poznać.Ja ? Ja poznaję Cię codziennie-kim więc teraz jesteś?
Tak samo mogę się założyć ,że osoby wyzywające mnie anonimowo znają mnnie bardzo dobrze,albo nie znają wcale.Mój temat skończył się,bo nie uczestniczę już w życiu mojej ukochanej osoby,ponieważ mnie zostawiła.To było oczywiste,że dadzą mi spokój,bo zazdrość to też uczucie i sprawa naturalna,która im przeszła gdy moje chwile szczęścia się skończyły.Dlatego dziękuję Wam prawdziwi przyjaciele,że pomagacie mi w chwilach trudu,ale i ,że jesteście przy mnie i,że przez tyle czasu nie macie dość mojej osoby.Przedstawiając sytuacje.Mogę dzwonić do Was o 1 w nocy z płaczem,bo zbiłam swój ulubiony kubek,albo żeby nie zobaczyć pewnej osoby przytulacie zasłaniając mi tą osobę,a potem dajecie lizaka "na pocieszenie".TAK ,dla mnie to jest przyjaźń.Może to bezsens,ale napisałam co czuję i jestem dumna z tych słów,dumna z samej siebie.
Poza tym mam bardzo dużo wspomnień związanych z ukochaną osobą,czy przyjacielem.Dalej przypominam sobie,gdy przebiegłeś "Maraton" o 21:30 by zobaczyć się ze mną,a potem zrobić coś wspaniałego,dzięki czemu wspomnienie zostanie na zawsze.
Albo gdy siedziałam z TOBĄ MARTA pod biedronką codziennie.Z paroma wspaniałymi osobami,które po wakacjach stały się dla mnie tak obce,co mnie boli.
Mam takie same buty co Marta,będzie fajnie :)