Hej. Pewnie myślicie, że skoro dałam takie zdjęcie, to jestem smutna, czy coś
Nic bardziej mylnego! Po prostu chciałam wam powiedzieć, że wszystko jest piękne, i że trzeba się cieszyć każdą sekundą zycia, bo możesz umrzeć w każdej chwili! I nawet chwila wypełniona samym bólem niech będzie dla was szczęśliwa.!
No, ale do rzeczy.. Co by tu wyklikać?
Pogodziłam się z Julią, no bo ta poszła i przeprosiła Lady.! Wiem, że to śmieszne, ale trudno. No, ale może od początku?
Lady to ptak, który umarł. Opiekowalam się nią (to była dziewczynka) i bardzo rozpaczałam. No, a ostatnio pokłóciłam się z taką jedną dziewczyną z bloku, to znaczy moja przyjaciółka się pókłóciła i ja jej nie zostawiłam, kiedy wszyscy poszli do Julii. No i ona wpadła na pomysł, żeby rozkopać grób Lady (z tym ggrobem nie chodziło o kontekst religijny, tylko o symbol. Bo co, miałam ją na śmietnik wywalić?) I jej się to częściowo udało. Iza zauważyła, że oni chyba (Julia i jej "banda") idą do Lady, pobiegliśmy tam, a ta kijem rozgrzebuje. A to się wnerwiłam. Powiedziałam jej, że jeśli jeszcze raz to zrobi, to przyjedzie po nią karetka na sygnale i to tylko po to, aby ją do kostnicy odwieść. no, a ja wczoraj siedzę przy Lady, już mam zamiar iść, a tu Julia przychodzi! To się za krzak chowam, że jeśli ona będzie próbowałaa grzebać, to.... To zrobię jej coś. A ona mi rozbroiła! Usiadłaa na trawie i "Wiesz.. Przepraszam Cię Lady... Wybacz..." Jak poszła, to ja poszłam do domu, ona potem po mnie przychodzi i mnie przeprasza. Normalnie szok.
Ale dobra, ja kończę, pa.!