Muszę się wziąść w garść i porobić jakieś zdjęcia. Moja spiżarnia ogranicza się do zdjęć z zeszłego roku i z tejże zimy.
Byłam w sobotę w stajni i czuję się zawiedziona, że ciągle popełniam te same błędy. Ciężko mi utrzymać tą samą postawę,rozluźnić pośladki w galopie i cóż.. esztey chyba nie będę wymieniać. Aż wstyd się przyznać.
Mam kolejne przeżycia do kolekcji. Zbieram je jak znaczki.
* Kawaletki w galopie
* kłus bez strzemion, kawaletki i spuszczenie wodzy podczas przejścia.
Osobiście kłus bez strzemion zawsze BYŁ moją słabszą stroną.