Nadeszła ogromna fala i zmyła wszystko co stare i co złe. Zostało "nic".
Pomyślałam "To cudownie! Mogę zacząć wszystko od nowa!" i z uśmiechem na twarzy żwawo ruszyłam do przodu. Postawiłam nowe fundamenty zupełnie nowego domu, który tym razem stanie się świątynią, a nie tylko schronieniem. Stawiam każdą cegłę tak, aby leżała idealnie i podobała mi się. Nie mając żadnego projektu, ani planu, improwizując, stawiam kolejne elementy.
Cieszę się każdą chwilą i chcę ją przeżyć, a nie tylko przeczekać. Uśmiecham się do wszechświata, a on uśmiechając się do mnie, wciąż obsypuje mnie bogactwami, które teraz nauczyłam się zauważać i cieszyć się z nich, jak gdyby były wygraną na loterii. Codziennie trafiam 6 w Totka!
Mam siłę i dziękuję za każdy dzień, który przynosi tyle niespodzianek, którymi mogę się cieszyć.
photo by Michał Będkowski