Siedze w pokoju - w pustym pokoju,
po policzku splywaja łzy
Znow placze, bo tak bardzo mi smutno.
Chcialabym niewiedziec
lub chociaz zapomniec czym jest cierpienie.
Dlaczego akurat to musialo
zawladnac cala moja dusza,
sercem?
Dlaczego nie potrafie poukladac wlasnuch mysli?
Czy to jest takie trudne?
Nie!
A jednoczesnie tak.
Niby tak niewiele jest pottzrzbne do szczescia,
a jednak zbyt wiele zeby byc szczesliwym.
Zbyt wiele zeby wiedziec czym jest szczescie......
Zaczynam od początku inaczej... przestaje dusić już wszystkiego w sb zaczynam mówic to co myśłe i takie tam moze to pomoże.... oby
Pozdro dla tych najbliżych:*:*
KOMENTOWAĆ!!!
Pati.
[chyba.żałuje]