To rozmazane to ja. Siedzę sobie przed lapotpem , czekoladę jem. Piję.
Nareszcie dużow wolnego. Będzie spokój którego potrzebuję.
Wymyśliłam sobie ostatnio spacer o dwodziestej drugiej. Dziwne doświadczenie którego z nowu nie powtórzę. No na pewno nie w pojedynkę. Od jakiegoś czasu jeżdżę rowerkiem na wylot( jak dziś tam byłam i zobaczyłam jak ludzie wypływają jachtami na jezioro, to nie mogłam przeżyć że ja musze pozostać na lądzie) Piątkowy wieczór ? Z jednej strony fajny, z drugiej nie. Dziwne sytuacje, nie wiem czy dobre. Raczej nie rozpiszę się na jego temat. Nie wiem kto to czyta. Zdjęć za bardzo nie mam*, ale się dziś wybieram (zobaczymy czy to dojdzie do skutku) je zrobić. W tygodniu trzeba ogarnąć pokój, i to porządnie, bo znajomi z podlasia prawdopodobnie wpadają. Trochę mam do roboty. Postanowiłam, że wszystko co zaczęłam skończę. Model, wybór tematu, obraz(ek) itp .. itd..
Przesłuchałam pisoenkę. Przypomniało mi się to dziwne uczucie, które udawało mi się tłumić do dziś. Chyba mi go brakuje.
Jeszcze ogarnę parę spraw - tak o drugiej w nocy - i idę spać.
Jedność pomiędzy ludźmi to coś wspaniałego. ZAWSZE jak ją widzę - ciaary.
*mam ich od cholery i jeszcze więcej, ale nie pokaże bo się wstydzę i jestem wredna.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24