"Cztery ściany, puste lokum - skąd to znam?,
świat spisuje protokół wszak każdemu z nas,
przebacz mi za samotność, pustkę w cenie złota,
to, że nikogo w mieszkaniu nie rozpoznasz po krokach.
Odpowiedz ilu w klubie zabija swe żale,
boimy się zestarzeć, chlanie więc rytuałem,
tyramy banie stale samotnie jak palec,
chyba nic nie pozostanie nam już oprócz tego piwa.
Zabierz mnie stąd, jeśli każde moje słowo,
ciężkie jak kamień sercom, to bywa dla nas męką,
nasze tętno w treści prawdę powiem ziomom,
wiem, że sam zginę przez to jak i moja przeszłość.
Nie patrz się na mnie, jeśli oczy masz puste,
nie zobaczę w nich uczuć, ale przejrzę, jak w lustrze,
ten świat mnie nie rozumie, czy ja nie rozumiem świata,
a może nie rozumiemy się tu obydwaj na raz?
By nie płakać się staram chociaż w czasach tych dla nas,
o swoich problemach nie ma z kim porozmawiać,
widzę na ulicach pustkę, choć ludzi multum,
każdy biegnie po sukces obłudy bez szacunku."
ostr